woman, happy, laughing-2868705.jpg

Czy to zwykły dzień? A może taki, który zaliczysz do wyjątkowych?

Przez wiele lat spałam i budziłam się nieświadomie. Odbierałam wszystko takim, jakie było. 

Jeszcze wtedy, nie byłam świadoma tego, że to ja mogę tworzyć swój poranek, dzień, i noc oraz sen. 

Moje życie składało się z przypadków, brakowało w nim synchroniczności zdarzeń. 

Wszystko, co przeżywałam, było stworzone przez różne zabobony, powiedzonka lub przepowiednie innych ludzi, w które ja wierzyłam.

Utarło się, że gdy czarny kot przebiegnie ci drogę to, będziesz miał pecha.

Cóż za brednie!

No ale wierząc w to, naprawdę można było sobie zrobić krzywdę. 

Językiem umysłu są nasze myśli, ciało natomiast komunikuje nam pewne rzeczy za pomocą emocji. 

W dzisiejszym świecie ze względu na wiele rozpraszaczy, często dochodzi to braku swobodnej komunikacji pomiędzy sercem i rozumiem.

Dopiero w momencie osiągnięcie pełnej koherencji pomiędzy naszym ciałem fizycznym i umysłem, jesteśmy w stanie kreować.

Kiedy nasz umysł jest połączony z emocją smutku, lęku, złości, nienawiści czy, co gorsza, zazdrości, możemy sobie napytać biedy, oczywiście zupełnie nieświadomie. 

Wtedy wytwarzamy wokół siebie chmurę energetyczną, generowaną przez powyższe negatywne emocje.

W związku z czym, przyciągną wydarzenia z nimi związane.

Podam tutaj przykład zazdrości o partnera czy partnerkę. 

Oczywiste jest, że każdy z nas, gdy kocha, może czuć się odrobinę zazdrosny, ale gdy ta emocja przybiera formę toksyczną, to już robi się niebezpiecznie. 

Dlaczego? 

Ponieważ to my sami przyciągamy do naszego życia zdrady, to my poprzez tę myśl przyciągamy do naszego partnera inną osobę, czy tego chcesz, czy nie, to działa automatycznie. 

A jakby to było, gdybyśmy spojrzeli na to z innej perspektywy, np.

Jestem tak wyjątkowy, wyjątkowa, że mój partner nigdy, nigdzie nie znajdzie drugiej takiej jak ja. 

Gdyby mu się to udało i zdradziłby mnie, to znaczy, że na mnie nie zasługiwał, a ja będę mogła, mógł odnaleźć prawdziwą miłość mojego życia, bo obecny partner z pewnością nią nie był. 

Żadna strata, dziękuję mu, za lekcję odrzucenia i dowidzenia. 

Musicie przyznać, że jest to jednak potężna lekcja w życiu, więc możecie być z siebie dumni. 

Bo przecież, po to przychodzimy na ten świat, żeby doświadczać, czyż nie?

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *